ŚLUB
Stałam właśnie przed Pastorem w naszym ogrodzie.
P(pastor)- Czy ty Harry Bierzesz Jessicę za żonę i ślubujesz miłość wierność i uczciwość małżeńską?
H-Tak
P-Czy ty Jessico bierzesz Harrego za męża i ślubujesz miłość wierność i uczciwość małżeńską?
J-Tak.
P-Ogłaszam was mężem i żoną.-ogłosił i zaczęły się brawa. Okrzyki.
Zebrali się tu wszyscy nasi bliscy. i Przyjaciele. Muzyka grała dla nas pierwszy wolny taniec.
Harry delikatnie mnie prowadził. Byłam pod wrażeniem że tak dobrze tańczy było mi tak dobrze. W końcu utwór dobiegł końca. DJ puścił coś szybszego. Zobaczyłam Zayna.
Z-Odbijamy-powiedział. Tańcząc ze mną wodził ręką po moich plecach.-Wybaczysz mi moje zachowanie?
J-Wybaczyłam ale jeśli tą szansą zmarnujesz będziesz miał przejebane.
Z-Oczywiście.
J-O nie.
Z-Co?
J-Wybacz. Muszę iść do domu. Jakby Harry mnie szukał powiedz mnie mu że jestem w domu.
Z-Pójdę z tobą
J-Nie-rzuciłam przez ramię. Wbiegłam do domu. Pobiegłam prosto do łazienki. Rzuciłam się do sedesu i zwróciłam wszystko co zjadłam. Po chwili do łazienki wszedł Harry.
H-co się dzieje?
J-Nic.
H-Przecież widzę.
J-Ostrzegali mnie że początki są ciężkie ale nie przypuszczałam że aż tak.
H-Co się dzieje?
J-No mówię ci że mi nie dobrze.
H-No tak. Dziecko.
J-Możesz mnie zostawić?
H-Nie.
J-Zaraz wyjdę.
H-Nie zostawię cię.
J-Proszę. Zaraz wyjdę. Tylko się ogarnę.
H-Nie i już.
J-To pocałuj mnie w... eee... w... no ten...
H-W dupe?
J-Nie.
H-Dlaczego?
J-Nie utrudniaj.
H-Dobra. Ale powiedz... Jak to jest że się zwraca wszystko.
J-Bo mój organizm przystosowuje się do dziecka. Zwracam bo zachodzą tam zmiany które po prostu muszą zajść i już.
H-I długo to będzie trwać?
J-Nie wiem.
H-Zostanę z tobą do puki to ci się nie skończy.
J-Nie. Nic mi nie będzie.
H-Zostanę
J-Nie zaczynaj. Jak mnie złapią teraz skurcze mogę poronić
H-Nie-powiedział.- Nie możesz poronić mojego dziecka.
J-Postaram się.
H-Ogarnij się i idziemy się dalej bawić
J-Tylko umyję zęby
H-Oczywiście.
Szybko wyszczotkowałam zęby i wyszliśmy do ogrodu. Usiedliśmy w huśtawce i patrzyliśmy jak się bawią goście. Widziałam że nas obserwuje paparazzi. Pocałowałam Harrego w usta. Odsunęłam się od niego o milimetr
J-Małpiszony nas obserwują
H-To co scenka z soczystym pocałunkiem?
J-Jak sobie życzysz kochanie.- powiedziałam a on z miłością w oczach zaczął mnie całować. Najpierw delikatnie a później szaleńczo i dziko. Z ust przeszedł na policzek zostawiając mokrą ścieżkę i na szyję. zrobił mi malinkę i zadowolony odsunął się troszeczkę i popatrzył na mój dekolt.
H-Cycki ci urosły.-wyszeptał
J-Dzięki za komplement-powiedziałam. Przytuliłam się do niego. Nie wiem jakim cudem on o zrobił ale znalazłam się na jego kolanach. Kołysał mnie w ramionach i śpiewał jakąś piosenkę co leciała z głośników DJ'a.
H-Jak myślisz zrobili nas zdjęcia?
J-nie obchodzi mnie to.
H-To dobrze. Bo jutro gdzie się nie spojrzysz będziesz w gazetach na okładkach. Ale to nic. Teraz masz to -przeciągnął palcem po obrączce- i to znaczy że należysz tylko do mnie. Ty i nasze maleństwo.
J-Nasze maleństwo-powiedziałam i się w niego wtuliłam. Pamiętam jakieś urywki z przyjęcia a później usnęłam.
Stałam właśnie przed Pastorem w naszym ogrodzie.
P(pastor)- Czy ty Harry Bierzesz Jessicę za żonę i ślubujesz miłość wierność i uczciwość małżeńską?
H-Tak
P-Czy ty Jessico bierzesz Harrego za męża i ślubujesz miłość wierność i uczciwość małżeńską?
J-Tak.
P-Ogłaszam was mężem i żoną.-ogłosił i zaczęły się brawa. Okrzyki.
Zebrali się tu wszyscy nasi bliscy. i Przyjaciele. Muzyka grała dla nas pierwszy wolny taniec.
Harry delikatnie mnie prowadził. Byłam pod wrażeniem że tak dobrze tańczy było mi tak dobrze. W końcu utwór dobiegł końca. DJ puścił coś szybszego. Zobaczyłam Zayna.
Z-Odbijamy-powiedział. Tańcząc ze mną wodził ręką po moich plecach.-Wybaczysz mi moje zachowanie?
J-Wybaczyłam ale jeśli tą szansą zmarnujesz będziesz miał przejebane.
Z-Oczywiście.
J-O nie.
Z-Co?
J-Wybacz. Muszę iść do domu. Jakby Harry mnie szukał powiedz mnie mu że jestem w domu.
Z-Pójdę z tobą
J-Nie-rzuciłam przez ramię. Wbiegłam do domu. Pobiegłam prosto do łazienki. Rzuciłam się do sedesu i zwróciłam wszystko co zjadłam. Po chwili do łazienki wszedł Harry.
H-co się dzieje?
J-Nic.
H-Przecież widzę.
J-Ostrzegali mnie że początki są ciężkie ale nie przypuszczałam że aż tak.
H-Co się dzieje?
J-No mówię ci że mi nie dobrze.
H-No tak. Dziecko.
J-Możesz mnie zostawić?
H-Nie.
J-Zaraz wyjdę.
H-Nie zostawię cię.
J-Proszę. Zaraz wyjdę. Tylko się ogarnę.
H-Nie i już.
J-To pocałuj mnie w... eee... w... no ten...
H-W dupe?
J-Nie.
H-Dlaczego?
J-Nie utrudniaj.
H-Dobra. Ale powiedz... Jak to jest że się zwraca wszystko.
J-Bo mój organizm przystosowuje się do dziecka. Zwracam bo zachodzą tam zmiany które po prostu muszą zajść i już.
H-I długo to będzie trwać?
J-Nie wiem.
H-Zostanę z tobą do puki to ci się nie skończy.
J-Nie. Nic mi nie będzie.
H-Zostanę
J-Nie zaczynaj. Jak mnie złapią teraz skurcze mogę poronić
H-Nie-powiedział.- Nie możesz poronić mojego dziecka.
J-Postaram się.
H-Ogarnij się i idziemy się dalej bawić
J-Tylko umyję zęby
H-Oczywiście.
Szybko wyszczotkowałam zęby i wyszliśmy do ogrodu. Usiedliśmy w huśtawce i patrzyliśmy jak się bawią goście. Widziałam że nas obserwuje paparazzi. Pocałowałam Harrego w usta. Odsunęłam się od niego o milimetr
J-Małpiszony nas obserwują
H-To co scenka z soczystym pocałunkiem?
J-Jak sobie życzysz kochanie.- powiedziałam a on z miłością w oczach zaczął mnie całować. Najpierw delikatnie a później szaleńczo i dziko. Z ust przeszedł na policzek zostawiając mokrą ścieżkę i na szyję. zrobił mi malinkę i zadowolony odsunął się troszeczkę i popatrzył na mój dekolt.
H-Cycki ci urosły.-wyszeptał
J-Dzięki za komplement-powiedziałam. Przytuliłam się do niego. Nie wiem jakim cudem on o zrobił ale znalazłam się na jego kolanach. Kołysał mnie w ramionach i śpiewał jakąś piosenkę co leciała z głośników DJ'a.
H-Jak myślisz zrobili nas zdjęcia?
J-nie obchodzi mnie to.
H-To dobrze. Bo jutro gdzie się nie spojrzysz będziesz w gazetach na okładkach. Ale to nic. Teraz masz to -przeciągnął palcem po obrączce- i to znaczy że należysz tylko do mnie. Ty i nasze maleństwo.
J-Nasze maleństwo-powiedziałam i się w niego wtuliłam. Pamiętam jakieś urywki z przyjęcia a później usnęłam.