Do chłopaka o blond włosach i niebieskich oczach zadzwonił telefon. Chłopak ubrany był w luźne rurki wycieruchy. Koszulkę miał białą w ciemne paski. Włosy miał umodelowane i postawione na żel i buty za kostkę. Gdy się rozłączył spojrzał na nas.
-No chłopaki lecimy.-oznajmił uradowany
-Ja też tu jestem- mruknęłam pod nosem a Liam uśmiechnął się widocznie słysząc moje słowa. Wstałam z jego kolan i zakładając buty osunęły mi się włosy z szyi. Mój brat zacisnął zęby. Ale nic nie mówił. Objął mnie w tali i wyszliśmy z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i dołączyłam do nich.
Usiadłam z tyłu na samym końcu przy oknie. Nie zwracałam uwagi na to co mówią. Patrzyłam tępo w okno. Mijaliśmy budynki. Zorientowałam się że wyjeżdżamy z miasta. Zacisnęłam zęby widząc mojego byłego z jakąś panną. Plastik-pomyślałam. Liam też to widział.
-Mała dobrze się czujesz?- zapytał mnie
-Dlaczego pytasz?
-Wiesz dlaczego.-powiedział znacząco.
- Znakomicie-uśmiechnęłam się do niego figlarnie.
-Tylko mi nie mów że mu...-przerwałam gestem dłoni
-Zrobiłam to.
-Nosz kurwa... Ciebie to gdzieś wysłać to broń Boże
- Ale on sam się o to prosił.-warknęłam do niego
-Nie chcę wam przerywać-zaczął loczek ale my też tu jesteśmy-zmroziłam go wzrokiem.
-Coś jeszcze masz do powiedzenia?-zapytałam przez zaciśnięte zęby. Pokręcił głową.- Oj przestań Liam. Nic mu nie jest. Nawet go nie dotknęłam. Powiedziałam o myślałam i tyle.-Wyraźnie się rozluźnił.
- Okej. Niech ci będzie. Dokończymy to w domu.
-O nie-jęknęłam.- Ja jestem pełnoletnia.
- Chcesz pójść w ślady twojego ojca?-zapytał. Zacisnęłam zęby modląc się w duchu żeby łzy nie pociekły mi po policzkach. Bardzo chciało im się płakać i sądzę że było to po mnie widać.
Gdy dojechaliśmy już na miejsce zajechaliśmy od tyłu. Tam spokojnie wysiedliśmy z samochodu i oni poszli się przygotować. Ja siedziałam sobie na schodkach od sceny i błądziłam myślami. Gdy zobaczyłam że wychodzą szybko otarłam łzy z policzków i usunęłam się z drogi. Pierwszy wchodził Mulat. Za nim brunet o niebieskich oczach po nich loczek Niall i Liam. Gdy obok mnie przechodził odwróciłam wzrok.
Przeszłam koło ochrony i oparłam się o barierkę i patrzyłam na nich. Pod koniec piosenki Liam zeskoczył ze sceny i ruszył w moim kierunku. Nie zważając na innych po prostu mnie przytulił.
-Przepraszam. Nie mam prawa tak mówić. -objęłam go przytulając do siebie jeszcze mocniej.
-Ja też przepraszam.
-Za co?
-Za to że wyskoczyłam do niego z ryjem.- Przyłożył sobie mikrofon do ust. i zaśpiewał
-You and I... -Złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą na scenę. Tam stało już krzesło. Usiadłam na nie. Liam stał cały czas przy mnie. Objęłam go w pasie. Gdy piosenka się skończyła każdy kolejno mnie przytulał i schodził ze sceny. Na końcu brat wziął mnie na ręce i zniósł ze sceny.
Siedziałam i czekałam cierpliwie aż zespól skończy pozować do zdjęć i rozdawać autografy. Zrobiło się już całkiem ciemno i zimno. Chłopaki przyszli zmęczeni i spoceni. Ja blada i zmarznięta a oni zarumienieni i rozgrzani. Zayn jak się okazało kucną sobie obok i zapalił papierosa. Przyglądałam mu się. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały uśmiechnęłam się blado.
-Chcesz?-zapytał wskazując na paczkę papierosów
- Skoro częstujesz.-wyciągnęłam rękę po jednego. Wyjęłam z paczki. Podał mi również zapalniczkę i odpaliłam teraz to on mi się przyglądał. Patrzył jak się zaciągam a później wypuszczam dym z płuc.- Nie patrz tak na mnie
-Przepraszam. Po prostu jestem ciekawy twojej osoby-powiedział.
-Dlaczego?
-Liam ma do ciebie bardzo duży szacunek. Mówi do ciebie z taką troską i...-urwał- Miłością? Widać że mu na tobie zależy.
- Mi na nim też.-wyznałam. Siedzieliśmy w milczeniu. Gdy dokończyłam papierosa poszliśmy do reszty. Liam odwrócił się do mnie i przytulił.
- Wracamy?-zapytał
-Nie zamierzam tu nocować-powiedziałam rozbawiona.
-No chłopaki lecimy.-oznajmił uradowany
-Ja też tu jestem- mruknęłam pod nosem a Liam uśmiechnął się widocznie słysząc moje słowa. Wstałam z jego kolan i zakładając buty osunęły mi się włosy z szyi. Mój brat zacisnął zęby. Ale nic nie mówił. Objął mnie w tali i wyszliśmy z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i dołączyłam do nich.
Usiadłam z tyłu na samym końcu przy oknie. Nie zwracałam uwagi na to co mówią. Patrzyłam tępo w okno. Mijaliśmy budynki. Zorientowałam się że wyjeżdżamy z miasta. Zacisnęłam zęby widząc mojego byłego z jakąś panną. Plastik-pomyślałam. Liam też to widział.
-Mała dobrze się czujesz?- zapytał mnie
-Dlaczego pytasz?
-Wiesz dlaczego.-powiedział znacząco.
- Znakomicie-uśmiechnęłam się do niego figlarnie.
-Tylko mi nie mów że mu...-przerwałam gestem dłoni
-Zrobiłam to.
-Nosz kurwa... Ciebie to gdzieś wysłać to broń Boże
- Ale on sam się o to prosił.-warknęłam do niego
-Nie chcę wam przerywać-zaczął loczek ale my też tu jesteśmy-zmroziłam go wzrokiem.
-Coś jeszcze masz do powiedzenia?-zapytałam przez zaciśnięte zęby. Pokręcił głową.- Oj przestań Liam. Nic mu nie jest. Nawet go nie dotknęłam. Powiedziałam o myślałam i tyle.-Wyraźnie się rozluźnił.
- Okej. Niech ci będzie. Dokończymy to w domu.
-O nie-jęknęłam.- Ja jestem pełnoletnia.
- Chcesz pójść w ślady twojego ojca?-zapytał. Zacisnęłam zęby modląc się w duchu żeby łzy nie pociekły mi po policzkach. Bardzo chciało im się płakać i sądzę że było to po mnie widać.
Gdy dojechaliśmy już na miejsce zajechaliśmy od tyłu. Tam spokojnie wysiedliśmy z samochodu i oni poszli się przygotować. Ja siedziałam sobie na schodkach od sceny i błądziłam myślami. Gdy zobaczyłam że wychodzą szybko otarłam łzy z policzków i usunęłam się z drogi. Pierwszy wchodził Mulat. Za nim brunet o niebieskich oczach po nich loczek Niall i Liam. Gdy obok mnie przechodził odwróciłam wzrok.
Przeszłam koło ochrony i oparłam się o barierkę i patrzyłam na nich. Pod koniec piosenki Liam zeskoczył ze sceny i ruszył w moim kierunku. Nie zważając na innych po prostu mnie przytulił.
-Przepraszam. Nie mam prawa tak mówić. -objęłam go przytulając do siebie jeszcze mocniej.
-Ja też przepraszam.
-Za co?
-Za to że wyskoczyłam do niego z ryjem.- Przyłożył sobie mikrofon do ust. i zaśpiewał
-You and I... -Złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą na scenę. Tam stało już krzesło. Usiadłam na nie. Liam stał cały czas przy mnie. Objęłam go w pasie. Gdy piosenka się skończyła każdy kolejno mnie przytulał i schodził ze sceny. Na końcu brat wziął mnie na ręce i zniósł ze sceny.
Siedziałam i czekałam cierpliwie aż zespól skończy pozować do zdjęć i rozdawać autografy. Zrobiło się już całkiem ciemno i zimno. Chłopaki przyszli zmęczeni i spoceni. Ja blada i zmarznięta a oni zarumienieni i rozgrzani. Zayn jak się okazało kucną sobie obok i zapalił papierosa. Przyglądałam mu się. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały uśmiechnęłam się blado.
-Chcesz?-zapytał wskazując na paczkę papierosów
- Skoro częstujesz.-wyciągnęłam rękę po jednego. Wyjęłam z paczki. Podał mi również zapalniczkę i odpaliłam teraz to on mi się przyglądał. Patrzył jak się zaciągam a później wypuszczam dym z płuc.- Nie patrz tak na mnie
-Przepraszam. Po prostu jestem ciekawy twojej osoby-powiedział.
-Dlaczego?
-Liam ma do ciebie bardzo duży szacunek. Mówi do ciebie z taką troską i...-urwał- Miłością? Widać że mu na tobie zależy.
- Mi na nim też.-wyznałam. Siedzieliśmy w milczeniu. Gdy dokończyłam papierosa poszliśmy do reszty. Liam odwrócił się do mnie i przytulił.
- Wracamy?-zapytał
-Nie zamierzam tu nocować-powiedziałam rozbawiona.